Przeklęte zwierciadło 29.08.2010 Rozdział I

Mal Vampiro

Rosalie Halle
Jest następczynią szwedzkiego tronu. Nie znosi swojej matki i jest na zabój zakochana w Jacobie Blacku.

Jacob Black
Jego ojciec jest zamkowym ogrodnikiem. Chłopak nie wie że namieszał w głowie księżniczce. Jest zakochany w swojej narzeczonej Alice Cullen.

Alice Cullen
Jest dziewczyną Jacoba Blacka, kocha go i chce spędzić z nim resztę życia.

Rosalie jest szwedzką następczynią tronu. Zakochuje się w Jacobie, lecz na jej drodze staje jego narzeczona Alice. Którą z nich wybierze Jacob i co zrobi Rosalie? wszystkiego dowiecie się czytając mojego ff.
Zapraszam:)

Rozdział I

Chciałam przespacerować się moją ulubioną aleją w moim wielkim ogrodzie. Idąc w jej stronę ujrzałam młodego chłopaka, który pomagał swojemu ojcu plewić nasz zamkowy ogród.
- Kłaniam się waszej królewskiej mości – powiedział całując mnie w dłoń . Uśmiechnęłam się leciutko.
Czy oprowadziłbyś mnie po od restaurowanej części ogrodu?
- Jasne…. to znaczy jak sobie księżniczka życzy .- powiedział
speszony. Wyglądał tak słodko w podartym kubraku i w dziurawych butach . Jednak bolało mnie że musi chodzić tak ubrany.
- Choć zwiedzimy zamek – powiedziałam z uśmieszkiem chochlika. Chwyciliśmy się za dłonie , tylko tak żeby nie było tego widać , bo co sobie dwór pomyśli jak zobaczy że ja k zobaczy że prowadzam się z biedakiem . A swoją drogą to nie obchodziło mnie to zbytnio…..
- Jak to być następcą tronu?? - zapytał nagle, wciąż wpatrywał się w moje oczy. Nie powiem że mi się to nie podobało...
- Normalnie – odparłam, lecz gdzieś głęboko w sobie czułam że kłamię, łże jak stary pies. Puściłam jego dłoń mimowolnie lecz świadomie. Woku nas wszystko mieniło się kolorami tęczy, po raz pierwszy w swoim królewskim życiu poczułam się wolna i lekka jak ptak za razem.
- Ja cię tu zagaduje ,a ty czekasz na ten spacer. Przepraszam zapomniałem się przedstawić jestem Jacob Black.
- Miło mi – odpowiedziałam z niewinnym uśmieszkiem. Moje serce kołatało jak dzwony w kościele. Jego twarz malował szarmancki uśmiech. Nie był przystojny , lecz zabójczy porażał mnie swoją niecodzienną psychopatyczną urodą. Jego oczy hipnotyzowały i nakręcały mnie jeszcze bardziej.
Byłam blisko obłędu, a przecież tylko na niego patrzyłam .
- Zapomniałam się przedstawić, nazywam się Rosalie Halle.
I wolę żebyś mówił mi po imieniu – powiedziałam psując ten cały romantyzm jaki unosił się w około nas. Jestem idiotką pomyślałam …
- O czym tak marzysz?? - z tego dziwnego transu wyrwał mnie jego chrypki, męski głos .Potknęłam się o kamień w ogrodzie. On mnie złapał. Zrobiło mi się słabo, świat zacząć wirować, serce wyrywało się z piersi, oczy chciały patrzeć tylko na niego. Ciągle było gorąco, wręcz parno. Nagle wszystko znikło, jakby zalane przez magmę.….Za powiekami zrobiło się ciemno, lecz czułam przy sobie jego obecność. Wokoło mnie panowały egipskie wręcz ciemności...
Ocknęłam się w swoim łożu, nad którym widniał fioletowy, jedwabny baldachim. Stali nadepną lekarze dworscy i mama.
- Nic jej nie jest? - zapytała ze strachem w głosie. Nie widziałam wyrazu jej twarzy bo oczy miałam nadal zamknięte.
Najjaśniejsza pani proszę się nie martwić – powiedział jeden z zamkowych medyków do mojej matki.
- Jak mam się nie martwić?? – syczała ze złości. Jej dłonie drżały, oczy zaczęła wypełniać dzikość, na twarzy pojawił się psychopatyczny uśmiech.
- Zwalniam pana!? - krzyknęła w stronę lekarza. - Wynoście się z tego pokoju wszyscy - kontynuowała nagle. Nakryłam się kołdrą i starałam się o tym nie myśleć…..
- Mamo!! - krzyknęłam już wszyscy wyszli. Zacisnęłam dłonie w pięści. Poczułam dość wyraźnie jak moje ciało ogarnia gniew. Zauważyłam to samo w jej oczach. Przez chwile stałyśmy i patrzyłyśmy się na siebie z tym samym wyrazem twarzy. Zapadła niezręczna cisza, za oknem zaczęło się zmierzchać.
- Czego to zrobiłaś? - zapytała nagle.
- Co zrobiłam? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Szlajałaś się z tym całym Blackiem – krzyknęła.
- A co nie wolno mi? - zapytałam .
- Regulamin królewski do czegoś zobowiązuje?! - krzyknęła.
- Mamo ja mam już dosyć!! - krzyknęłam. Po moich policzkach popłynęły łzy. Siadłam na łóżku i najzwyczajniej w świecie popłakałam się. Już wiedziałam za kogo moja matka ma Jacoba i jego rodzinę.
- Czego niby masz dosyć? - kontynuowała nagle tę nieszczęsną rozmowę. Zauważyłam że stara się w miarę panować nad sobą.
- Swojego życia!? - krzyknęłam oschle . Widziałam że wbiłam jej sztylet w plecy, a z drugiej strony to nawet dobrze że ją to zabolało.
- A możesz mi wytłumaczyć dlaczego? - zapytała jej twarz wyrażała teraz skruchę. Po jej policzkach poleciały łzy.
- Bo nie mogę być normalnym człowiekiem!! - wykrzyczałam prawie z płaczem. Zadumała się na chwilę, lecz nie trwało to zbytnio długo.
- Przepraszam córciu , że nie możesz być szczęśliwa. W życiu trzeba się czegoś wyrzec, żeby coś mieć i być kimś wartościowym.
- Dobre sobie – wyszeptałam. Wyszłam z pokoju i udałam się prowadzona przez ślepą nadzieje do ogrodu.
- Cześć – przywitałam go radośnie. Uśmiechną się lekko.
- Witam Rosalie – wyszeptał.
- To może dokończymy nasz spacer? - zapytałam z nadzieją .
- Jak najbardziej – powiedział z uśmiechem .
Jesteś wyjątkowa , taka unikatowa – wyszeptał znowu.
- Dziękuje za komplement – odpowiedziałam z uśmiechem na ustach. Jego oczy nadal żarzyły się w mroku…..

Mal Vampiro

Najnowszy wymysł mojej wyobraźni!

onalubona

Renesmee

Historia ciekawa Smile

Jeszcze nie widziałam ff o takiej tematyce Wink

Czekam na ciąg dalszy, tylko przed jego wstawieniem radzę ci znaleźć betę, bo tekst ma dużo błędów ( co już wykryła onalubona). Wink

IsabellaCullen

Tak. Rosie beta potrzebna i to od zaraz.
Tekst jest ciekawy, ale przez ilość błędów trocę odstrasza, więc ... znajdź jakąś betę i zanim wrzucisz rozdział daj jej do poprawki. Zawsze lepsze to niż ostrzeżenie. Co do samego tekstu, chyba na całym świecie jest bardzo mało ff o Rosalie. Tylko coś z tym JAcobem mi nie pasuje. Nigdy nie widziałam pięknęj Rose sparowanej z Jake'em. No, ale to ty to wymyśliłaś. Więc... znajdź najpier betę , a potem dodawaj rozdział. Pamiętaj. W refgulaminie pisało, że opowiadanie z rażącą ilością błędów będzie blokowane, a autor dostaje ostrzeżenia. Węc... Pilnuj się .

Pozdrawiam:

IC